Dnia 25.11, w długo oczekiwany przez wielu Black Friday, 12 dzielnych, zapalonych wielbicieli chemii udało się wraz z panią prof. Majchrzak do zakładu farmaceutycznego Emofarm. Nasza przygoda rozpoczęła się po drugiej godzinie lekcyjnej, po której szybkim tempem udaliśmy się na przystanek i za błyskawiczną decyzją opiekunki, wsiedliśmy do innego tramwaju, niż było to planowane. Całe szczęście, po półtorej godziny jazdy, dotarliśmy wreszcie na miejsce. . Wszyscy z ulgą i uśmiechem weszliśmy do ciepłego, ogrzewanego zakładu i po trzech minutach, siedzieliśmy już wygodnie w fotelach, słuchając krótkich, wprowadzających wykładów. Po wstępnym zapoznaniu się z tematem, zeszliśmy na dół, gdzie zaczęła się zabawa. Przeszliśmy przez śluzy czyszczące, szatnie, gdzie otrzymaliśmy fartuch, maseczki, czepki i ochraniacze na buty. Wyglądaliśmy na obiecujące grono przyszłych farmaceutów! Przez następne dwie godziny (choć minęły one szybciej, niż niejedna lekcja ), zwiedzaliśmy wnętrzności zakładu Emofarm. Oprowadzali nas doświadczeni, przemili i gotowi na każde pytanie ludzie. Poznaliśmy cały proces powstawania przeróżnych maści kremów i żeli od samego początku, do pakowania gotowych już produktów. Udało się nam wejść do kilku pomieszczeń, jednak ze względu na nasze bezpieczeństwo i niewiarygodne zasady higieny tam obowiązujące, niektóre oglądaliśmy tylko zza szyb (również czystych!). Po wspaniałym, interesującym oprowadzeniu, pani dyrektor zakładu, ratowała zmęczone dzieci… ciastkami! A jeden uczeń zdążył przyjść już pierwszą rozmowę kwalifikacyjną. Niestety trzeba było już wracać do Katolika… Przemarsz na przystanek i szczęśliwy powrót do domu Myślę, że ta wycieczka była zdecydowanie bardzo przyjemną formą nauki. Nic tak dobrze nie działa na ucznia jak brak lekcji ojej! miałam na myśli praktykę Dziękujemy Pani Profesor za tak mile spędzony dzień!
Zuzanna Gembus 🙂